Spacer numer siedem proponuję rozpocząć przy zalewie na Borkach, od strony południowej, czyli ul. Suchej (dojazd autobusami linii 13 i 16).

Jest to sztuczny zbiornik utworzony w nurcie rzeki Mlecznej – nie Kosówki, nie wiem kto popełnił ten błąd w nazewnictwie i czemu jest on wciąż powielany. Jego budowę rozpoczęto w latach pięćdziesiątych XX wieku (w 1951 lub 1954 roku).

Trudno dotrzeć do dokumentów, które pozwoliłyby jednoznacznie ustalić datę rozpoczęcia budowy zalewu. Podczas wizji lokalnej przeprowadzonej w 1974 r. stwierdzono, że prace ruszyły w 1951 roku. Wykonywano je w czynie społecznym. Jednak inne materiały wskazują, że to dziesięć lat później Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej Prezydium Miejskiej Rady Narodowej oraz Dyrekcja Budowy Osiedli Robotniczych P.M.R.N. w Radomiu przystąpiły do budowy zalewu przy młynie w Borkach. Jak się okazało, prace wystartowały bez odpowiedniego zezwolenia, dlatego też je zawieszono.
Budowę zalewu wznowiono w 1964 r. Wokół zbiornika powstał niewielkich rozmiarów park, który z czasem zaczął się rozrastać. Jak czytamy w dokumentacji „budowa zalewu jest celowa, ponieważ m. Radom nie posiada żadnego kąpieliska ani obiektu sportowo-wypoczynkowego. Ponadto, zalew może być wykorzystywany dla celów przeciwpowodziowych, przeciwpożarowych, a w przyszłości jako zbiornik służący do uruchomienia obiektów przemysłowych”.

źródło: cozadzien.pl

Ostatecznie budowę zalewu ukończono w połowie lat siedemdziesiątych, jednak

Już w II połowie lat 80. pojawiły się problemy z napełnieniem akwenu wynikające z drastycznego obniżenia poziomu wód gruntowych w okolicach Radomia (lej depresyjny narastał kilkadziesiąt lat a jego apogeum przypadło właśnie na koniec lat 80.) a także nieszczelności dna zbiornika. Nieszczęściem okazała się także sieć kolektorów deszczowych wybudowanych w ten sposób, że skutecznie drenowana była zawartość zbiornika.

źródło: wikipedia

Doszło do tego, że w ostatniej dekadzie dwudziestego wieku zalew po prostu wysechł.
W latach 1999-2001 dokonano gruntownego remontu zbiornika m. in. uszczelniając dno.
Kolejna modernizacja akwenu przypadła na lata 2018-2021.

Zajmuje on powierzchnię ok. 12 ha, rozciąga się z południa na północ na mniej więcej 850 m, natomiast ze wschodu na zachód odległość od brzegu do brzegu wynosi około 230 m, jeśli chodzi o głębokość, to dochodzi ona do 5 metrów.

Na północnym krańcu zalewu znajduje się zdewastowany budynek jest to pozostałość po młynie, wzniesionym w latach 1935-1937. Działał on do połowy lat sześćdziesiątych.

Ówczesny właściciel młyna, Aleksander Sułkowski, wniósł wtedy skargę, że „na skutek budowy zalewu na rzece Mlecznej ma być zasypany wlot do turbiny poruszającej jego młyn, co spowoduje zatrzymanie jego pracy”. Z czasem spełnił się czarny scenariusz. Budowa zalewu i odbudowa stawów rybnych w Kosowie i Wośnikach stworzyły nowe warunki wodne w dolinie rzeki Mlecznej, wobec czego młyn utracił siłę napędową do poruszania turbin.

źródło: blog.sabkon.com

Idąc dalej, przekraczając ul. Maratońską dotrzemy do Bulwarów nad Mleczną, które łączą dzielnicę Borki z dzielnicą Zamłynie, a tworzy je sieć ścieżek rowerowych, ale również można tam pojeździć na rolkach, a także pospacerować.

Dotrzeć nimi można w zasadzie do ul. Okulickiego, po przejściu na jej drugą stronę dotrzemy do parku zwanego Starym Ogrodem.
Stary Ogród jest to park utworzony pomiędzy ulicami Mireckiego, Wernera, Okulickiego, a rzeką Mleczną. Założony został w latach 1822-1824 i wzorowany na ogrodach angielskich z XVIII wieku.
Więcej na jego temat znajdziesz tutaj.

Po opuszczeniu parku, dalej proponuję iść wzdłuż rzeczki Mlecznej, początkowo ul. Szarych Szeregów, a następnie  ścieżką, która po kilkuset metrach doprowadzi nas do nieczynnego w tej chwili mostu przy ul. Rybnej. Konstrukcję wzniesiono w latach trzydziestych XX wieku, niestety w związku z jego bardzo złym stanem technicznym został wyłączony z ruchu już kilkanaście lat temu. Obecnie wciąż czeka na lepsze czasy dla siebie, jednak śmiem twierdzić, ze jak wiele innych obiektów w mieście po prostu zostanie wyburzony i odejdzie w zapomnienie. Dziwna praktyka panuje w Radomiu, zamiast ratować co się da z tych zabytkowych budowli, władze spokojnie czekają, aż będzie można dokonać ich rozbiórki.
W okolicach mostu (na lewym brzegu Mlecznej) wybudowano solidną altanę z ławami oraz stołami, a także miejscem na ognisko.

Docelowym punktem tego spaceru jest Las Kapturski, do którego dotrzemy przekraczając ul. Czarnieckiego.

Niegdyś część historycznej Puszczy Radomskiej. Z biegiem czasu teren lasu zmniejszał się do obecnych rozmiarów, choć jeszcze w XIX w. łączył się z położonym na zachód pobliskim Lasem Janiszewskim i lasami Wólki Klwateckiej. Już od początków XX w. stanowi oddzielny kompleks leśny. Jest to największy (170 ha) kompleks leśny leżący w granicach administracyjnych Radomia. Od wschodu graniczy z rozległymi łąkami nad Mleczną oraz niewielką dolinką Potoku Janiszewskiego. Znaczną jego część zajmują stare drzewostany. Obok najliczniejszej sosny spotkać tu można dęby, wiązy, jesiony oraz olchy. (…)
Na skraju lasu znajduje się siedziba Nadleśnictwa Radom, z miejscem do odpoczynku. Przy ul. L. Pomarnackiego oryginalny drewniany budynek parterowy nawiązujący do budownictwa „alpejskiego”. Zbudowano go w czasie II wojny światowej i mieścił dom publiczny dla żołnierzy Wehrmachtu.
Las Kapturski był też miejscem ważnym w historii miasta – w 1906 r. stracono tu Stanisława Wernera, młodego członka PPS, który brał udział w zamachu na szefa żandarmerii gubernialnej. W czasie II wojny światowej ćwiczyli tu harcerze z Szarych Szeregów poznając tajniki posługiwania się bronią.

źródło: pttk.pl

Historię Stanisława Wernera opisywałem tutaj.

Jako trasę powrotną proponuję udać się ulicami Janiszewską, Kasztanową, Zieloną, Azaliową, Seledynową, Osiową, następnie przejść przez teren Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego, do ulicy Uniweryteckiej oraz Przytyckiej, skąd autobusem linii nr 6 można dojechać do centrum Radomia.

dystans: ~ 15,3 km
czas: ~ 3:07

Bezpośredni link do wyznaczonej trasy.


Pozostałe spacery opisane i sfotografowane znajdziesz tutaj.